„Podróże, podobnie jak artyści, rodzą się same. Decyduje o tym splot mnóstwa rozmaitych okoliczności, a tylko w niewielkim stopniu – cokolwiek byśmy o tym myśleli – nasze chęci czy wola. Wyrastają spontanicznie, niezależnie od naszych upodobań czy potrzeb, a najlepsze prowadzą nas nie tylko w szeroki świat, ale również w głąb siebie. Podróż może być jedną z najbardziej satysfakcjonujących form introspekcji…” – Lawrence Durrell
Od kiedy pamiętam, jestem ciekawa świata. Moim ulubionym przedmiotem w szkole zdecydowanie była geografia. Atlas geograficzny przeglądałam kilka razy dziennie. Tak samo robiłam z albumami i magazynami, które zawierały piękne zdjęcia i opisy z różnych zakątków świata. Do tego wszystkiego szukałam informacji na temat kultury i zwyczajów w innych państwach, które podpatrzyłam w filmach. Natychmiast musiałam wszystko sprawdzić. I tak mi zostało do dzisiaj. Moje ulubione książki to te podróżnicze. Na szczęście teraz mogę zamienić podróże palcem po mapie na te prawdziwe, które przeżywam całą sobą.
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, dlaczego to właśnie podróżowanie jest jedną z moich największych pasji. Taką, dla której jestem w stanie poświęcić bardzo dużo, pasji, którą mogłabym przełożyć na codzienne życie. Poniżej lista rzeczy, za które ja najbardziej kocham podróże.
POZNAWANIE LUDZI I KULTUR
Dla mnie to numer 1 w podróżowaniu. Z mieszkańcami poszczególnych regionów można poznać najlepiej kraj i jego kulturę. Żaden przewodnik nie pokaże nam pięknych miejsc w taki sposób jak oni. Z każdym miejscem łączy się jakaś historia, która opowiedziana w odpowiedni sposób i z emocjami sprawi, że doznamy jeszcze większej radości związanej z bycia w danym miejscu. Jeżeli uda nam się zbudować jeszcze bliższą relację to być może uda nam się wejść do świata mieszkańców np. zjeść kolację w ich domu. Nie ma nic lepszego na poznanie danej kultury niż obcowanie z ludźmi.
Jednak nie zawsze mamy taką możliwość, często jest to trudne lub mało bezpiecznie. Ciężko może być nam nawiązać bliższą znajomość podczas weekendowego city breaku. Wtedy najlepszym sposobem na poznanie danej kultury jest wybranie się na lokalny targ i obserwowanie tam ludzi. Może to być też park, gdzie miejscowi spędzają wolny czas (w takich miejscach rzadko są zajęci zwiedzaniem zabytków turyści). Restauracje też warto wybierać w mniej turystycznych dzielnicach, gdzie mamy możliwość nie tylko smacznie zjeść, ale również uczestniczyć w życiu mieszkańców poprzez obserwację ich zwyczajów. A kto wie, może podczas takiego wyjścia uda nam się przy piwie poznać ludzi, którzy z przyjemnością zostaną naszymi przewodnikami.
JEDZENIE
Jak już wyżej wspomniałam, jest to element poznawania innej kultury, ale nie tylko. Przede wszystkim jest to podróż w podróży, czyli kulinarna podróż naszych kubków smakowych. Każdy kraj, a nawet region ma swój smak i zapach nasycony lokalnymi przyprawami. Najlepiej jest wybierać restauracje z dala od turystycznych atrakcji, mamy wtedy największą szansę trafić na świeże i pyszne składniki oraz dania przygotowane specjalnie dla nas, a nie odgrzewane na szybko w mikrofalówce. Nie zawsze musimy wybierać z menu tylko egzotycznie brzmiące nazwy dań. Czasami warto jest spróbować coś, co znamy z naszej polskiej kuchni, ponieważ może to być doprawione regionalnymi przyprawami lub przygotowane w trochę inny sposób. Dzięki temu może okazać się, że kotleta schabowego jemy pierwszy raz w życiu 😉 Polecam również zrobienie zakupów w lokalnych małych sklepach lub na targu i wybranie się na piknik.
AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA
Nie wyobrażam sobie nie spróbować regionalnych dań, zwłaszcza w miejscach, do których powrót może nie być łatwy. Mimo wszystko w podróży zawsze jem bez wyrzutów sumienia, ponieważ wiem, że te kalorie szybko spalę. W końcu podróżując, uprawiam jedną z najprzyjemniejszych form sportu – spacerowanie po nieznanych ulicach nowych miejsc. Można powiedzieć, że jest to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Uwielbiam zgubić się w nowym mieście, dzięki temu zawsze znajduję jakieś nieturystyczne perełki, o których istnieniu nigdy nie dowiedziałabym się z żadnego przewodnika. Zdarza się, że w ten sposób pokonam w ciągu dnia nawet ok. 15 – 20 kilometrów. Od dziecka spędzam wakacje aktywnie. Kiedyś w wakacje nad Bałtykiem z rodzicami dużo chodziliśmy po plaży wzdłuż morza. Do dzisiaj to praktykuję, nie wyobrażam sobie tylko leżeć. Dobrym pomysłem są też wycieczki rowerowe zwłaszcza poza miasta.
BLISKOŚĆ NATURY I PIĘKNE WIDOKI
Bliskość natury zawsze wpływa na mnie relaksująco. Zapominam wtedy o wszystkich problemach. Czuję wolność, którą cenię sobie w życiu. Zaliczam wszystkie punkty widokowe, które jestem w stanie znaleźć, mimo że często są to miejsca turystyczne. Uwielbiam patrzeć na miasta, zwłaszcza pięknie oświetlone pod osłoną nocy oraz widok na wzburzone morze. Mogę siedzieć na plaży i patrzeć na fale godzinami. Kocham nadmorski klimat zwłaszcza o zachodzie słońca.
WOLNOŚĆ
Nigdy nie czuję się bardziej wolna i swobodna jak wtedy, kiedy podróżuję. A może wtedy bardziej to doceniam? Na pewno lot samolotem i przemierzanie granic mają na to duży wpływ. Dla mnie wolność to przede wszystkim to, że mam wybór i możliwość gdzieś pojechać, że mogę rano obudzić się i zastanowić co dalej chcę robić, że nic nie muszę. Bardzo sobie cenię takie chwile. I mimo że na co dzień mogę decydować o sobie w wielu aspektach życia, to właśnie podróżując, zawsze za to dziękuję.
POZNAWANIE SIEBIE
Na koniec zostawiłam kwestię, która jest bardzo rzadko poruszana. Jednak ja uważam ją za przeogromnie ważną, bo poznajemy siebie w różnych sytuacjach życiowych, ale to podczas podróży sięgamy w głąb siebie. Zwłaszcza podczas samotnych wypraw. Nawet najbardziej towarzyskiej osobie przyda się taki wyjazd raz na jakiś czas. Podczas takich podróży w nieznanym dla mnie otoczeniu zawsze sprawdzam swoje możliwości, czy sobie poradzę z napotkanymi trudnościami. To zawsze buduje większą pewność siebie. Podróże solo sprzyjają również przemyśleniom na swój temat. Czasami pakujemy walizkę i wyjeżdżamy tak po prostu, a czasami mamy jakiś problem i w ten sposób dajemy sobie czas do zastanowienia oraz podjęcia decyzji. Moim zdaniem z każdej podróży wracamy trochę inni. Ja często bardziej doceniam to co posiadam, że jestem zdrowa (dla mnie Hashimoto to żadna poważna choroba), że mam wspaniałą kochającą rodzinę i przyjaciół. Po każdej podróży ogarnia mnie bezgraniczna wdzięczność za możliwość tej wyprawy. Za to, że spełniłam kolejne marzenie. Zdarza się, że podczas wyjazdu dostrzeżemy coś ważnego i próbujemy to przemycić do własnego życia. Czasami jest to nawet pomysł na biznes, na który wpadniemy właśnie podczas odwiedzania innych zakątków świata.
Podsumowując cały post, mogę spokojnie napisać jedno: PODRÓŻE KSZTAŁCĄ! Podczas wyjazdów nie tylko dowiadujemy się dużo nowego o odwiedzanych miejscach, ludziach, kuchni, kulturze i tradycji oraz religiach, ale przede wszystkim o samych sobie.
Zgadzacie się z tym? Dajcie znać w komentarzach, co Wy najbardziej cenicie w podróżowaniu.
Brak komentarzy