Stres ma ogromny wpływ na zdrowie człowieka. Każdy z nas niemal codziennie ma jakieś mniej lub bardziej stresujące sytuacje. Niestety nie jesteśmy w stanie wyeliminować go całkowicie z naszego życia. Jest to po prostu niemożliwe. Czasami stres wpływa na nas motywująco i popycha do działania np. nauka przed ważnym egzaminem. W takiej sytuacji mówimy o pozytywnej stronie stresu. Niestety znacznie częściej mamy do czynienia z jego negatywnym obliczem. Szybkie tempo życia, praca, nauka, rodzina, korki, kolejki na każdym kroku to tylko część rzeczy, które składają się na nasz codzienny grafik zajęć. To wszystko zebrane razem sprawia, że żyjemy w permanentnym napięciu.
Stałe napięcie psychicznie może doprowadzić organizm człowieka do spustoszenia. Objawia się to nie tylko przemęczeniem, ale również wypadaniem włosów, pogorszenie stanu skóry, problemami układu pokarmowego, napadami złości, niemocą w opanowaniu swoich emocji, bezsennością, lękami, zaburzeniami miesiączkowania i wiele innych. To wszystko są zauważalne skutki stresu, niestety o wiele bardziej niebezpieczne dla nas są te niewidoczne, jak ogólne osłabienie układu immunologicznego. Ponadto stres prowadzi do rozwoju chorób autoimmunologicznych takich jak Hashimoto.
Stres a Hashimoto
Stres jest o wiele bardziej niebezpieczny dla osób już obciążonych innymi schorzeniami m.in. chorobami autoimmunologicznym takimi jak Hashimoto. Wpływa on na stan naszego układu hormonalnego, a co za tym idzie, choroby te mogą dać o sobie znać bardziej niż dotychczas. Czasami dopiero w czasie podwyższonego napięcia nerwowego dowiadujemy się o tego typu chorobach, bo wcześniej dawały mniej objawów i nawet nie zwracaliśmy na to uwagi.
Niestety negatywny wpływ stresu na Hashimoto miałam okazję zobaczyć na sobie. Wielokrotnie podczas bardziej nerwowego okresu w swoim życiu odczuwałam skutki napięcia, często powiązane z Hashi i niedoczynnością tarczycy m.in. złe wyniki TSH i wypadanie włosów.
Skoro nie możemy pozbyć się stresu w 100%, powinniśmy przynajmniej nauczyć się minimalizować jego wpływ na nasz organizm. Bardzo korzystne dla nas jest wyrobienie w sobie nawyków, które stres zmniejszają oraz łagodzą jego skutki.
Ja oceniam siebie jako osobę z dużą odpornością na stres. Jednak nie zawsze tak było i pewnych rzeczy trzeba się nauczyć. Poniżej przedstawiam Wam kilka technik radzenia sobie ze zbyt dużym napięciem, które korzystnie na mnie wpływają.
- Po pierwsze i najważniejsze, pogodzenie się z rzeczami, na które nie mamy wpływu. Czyli coś w rodzaju co ma się stać to i tak się stanie. Niestety są sprawy, których nie jesteśmy w stanie zmienić np. poranne korki w drodze do pracy. Kiedyś się tym stresowałam, że się spóźnię, że mogłabym coś zrobić w tym czasie itd. Teraz podchodzę do tego w ten sposób, że kiedy dojadę, to będę. Przecież nic się nie stanie, jeśli nawet się spóźnię. Staram się o tym nie myśleć i przyjąć rzeczywistość taką, jaka jest. Przykładów tego typu można znaleźć dużo w codziennym życiu. Zdaję sobie sprawę z tego, że łatwo powiedzieć „nie przejmuj się”, bo sama nad tym ciągle pracuję. Na szczęście da się to wypracować, bo u mnie jest coraz lepiej. 😉
- Sport. Podczas aktywności fizycznej wyrzucamy z siebie negatywne emocje, możemy się wyżyć. W naszym organizmie wytwarzają się endorfiny, a jeśli wykonujemy ćwiczenia na zewnątrz, to dodatkowo się dotleniamy. Uprawiając sport można również słuchać swojej ulubionej muzyki, która dodatkowo złagodzi nasze emocje. Mnie sport zawsze pomaga. Jak już kiedyś pisałam, nie lubię biegać, ale miałam pewien okres w życiu, kiedy bardzo irytowała mnie jedna osoba. Niemal codziennie wychodziłam wtedy pobiegać. Byłam zaskoczona jakie dystanse byłam w stanie wtedy pokonać. Mogę śmiało powiedzieć, że wtedy stres mnie napędzał. Tak jak samolot przed lądowaniem, musiałam spalić to paliwo przed pójściem spać. A ponadto poskutkowało to również zmniejszeniem wagi, co sprawiło mi ogromną radość.
- Zwierzę w domu, które zawsze wywołuje radość na twarzy właściciela. Nasi czworonożni przyjaciele często wykrywają emocje i się do nich dostosowują. Poza tym z psem trzeba wyjść na spacer, który sprawia, że jesteśmy bliżej natury.
- Spacery to najbardziej dostępna forma ruchu. Możemy spacerować wszędzie. Podczas spaceru mamy możliwość wsłuchiwania się w dźwięki natury i obserwowanie przyrody. Ma to korzystny wpływ na cały nasz organizm. Spacer jest chwilą dla nas, ponieważ mamy wtedy czas zastanowić się nad tym, co nas stresuje i w jaki sposób możemy to zmienić.
- Zrównoważona dieta i odpowiednio dobrane suplementy wzmocnią nasz organizm. Jeżeli mamy deficyt witamin i minerałów to bardziej odczuwamy zmęczenie, jesteśmy rozdrażnieni oraz możemy mieć słabszą odporność na stres. Oczywiście należy również pamiętać o piciu odpowiedniej ilości wody.
- Długi i jakościowy sen również zwiększa naszą odporność na stresujące nas sytuacje. Przy chorobie Hashimoto często towarzyszy uczucie niewyspania się, więc w tej sytuacji należy zadbać jeszcze bardziej o prawidłowy sen. Przed pójściem spać warto wypić herbatę z melisą, która dodatkowo nas wyciszy. Ja nigdy nie miałam problemu ze spaniem, zawsze śmieję się, że zasypiam już w drodze do łóżka, ale taki napar nie powinien nikomu zaszkodzić.
- Rozmowa z najbliższymi ludźmi, którzy zawsze nas wspierają. Na pewno w miarę możliwości postarają się nam pomóc, pocieszą i przytulą. Bardzo ważne jest, żeby otaczać się pozytywnymi ludźmi, którzy nas inspirują i przekazują nam dobrą energię.
- Poświęcenie więcej czasu naszym pasjom. Zdaję sobie sprawę, że już w tak zabieganym życiu może być z tym ciężko. Mimo wszystko warto spróbować, bo kiedy robimy rzeczy, które kochamy, to przynajmniej na chwilę zapominamy o problemach, a następnie pozostaje w nas radość, którą z tego czerpiemy. A to jest moc, która daje nam siłę do przezwyciężania trudności w naszym życiu.
- Pozwól sobie na odpoczynek. Niekoniecznie w momencie, kiedy masz tyle na głowie, że na urlopie będziesz myślał tylko o tym, co będzie po jego zakończeniu, bo to tylko nasila stres. Jednak już po ogarnięciu spraw, które budowały w nas największe napięcie, warto zmienić otoczenie, chociaż na weekend. Wszystko w zależności od naszych możliwości, bo można również zrobić sobie taki spokojny dzień w mieście, w którym mieszkamy, czyli być turystą we własnej miejscowości. Sprawdzałam i gwarantuję, że nie jest to trudne. Wystarczy pójść do parku, na obiad, poczytać książkę itd. Po prostu robić rzeczy, które lubimy i na które w ostatnim czasie nie mieliśmy czasu.
- Śmiej się! I to dużo! Śmiech nas rozluźnia, sprawia, że jesteśmy bardziej interesujący dla innych ludzi. W ten sposób przyciągamy pozytywnych ludzi do siebie. Warto też spróbować oszukać nasz mózg, że wszystko jest ok i obejrzeć dobrą komedię. Nie rozwiąże to naszych problemów, ale rozweseli co najmniej na chwilę. Ja uważam, że warto spróbować.
- Należy być też wdzięcznym za to, co posiadamy i co już udało nam się osiągnąć. Warto docenić najmniejsze rzeczy, które osiągnęliśmy lub, które po prostu otrzymaliśmy od losu. Kiedy zobaczymy, jak długa jest ta lista, to od razu pomyślimy „tym razem też dam radę, uda się”.
- Kawałek czekolady nigdy mi nie zaszkodził! 😉 Bardzo polecam!
Wpływ stresu na zdrowie człowieka, a co za tym idzie również na Hashimoto, jest ogromny. Właśnie dlatego tak ważne jest znalezienie odpowiedniej dla siebie metody ograniczania jego wpływu na nasz organizm. Nie pozwólmy zawładnąć stresowi naszym życiem. Pamiętajcie grunt to pozytywne myślenie, wszystko się jakoś ułoży. Zawsze! 🙂
Brak komentarzy